grejpfrutoptyk@gmail.com
+48 515 900 262
pl. Wolności 42
59-540 Świerzawa
( obok przystanku autobusowego)
Autor: Michał Razik
OK. Niby wzrok jest idealny, ale jednak przy dłuższym czytaniu czy pracą przy komputerze jest coś nie tak. Niby wszystko widać ale głowa zaczyna boleć. Rano wszystko jest super, po południu zaczyna pojawiać się problem z bólem głowy i zamazywaniem obrazu. Jak temu zaradzić? Rozwiązaniem są okulary relaksacyjne.
Jeszcze 20 lat temu istniały 4 główne typy okularów: jednoogniskowe, dwuogniskowe (tzw. bifokalne), progresywne (na każdą odległość oraz okulary do pracy biurowej (na bliskie i średnie odległości). Każde było skierowane do pewnej grupy ludzi, kryterium to stanowił wiek. I tak jednoogniskowe sprawdzały się tak do 40 roku życia, a biurowe, bifokalne i progresywne tak od 45 roku życia, ze względu na dostępne zakresy mocy. Tymczasem grupa 40 latków była za młoda na okulary progresywne, a okulary jednoogniskowe skutkowały problemami pod koniec dnia. Oko by patrzeć na bliskie odległości musiało akomodować, czyli mięśnie oka napinały soczewkę, aby obraz z bliska był wyraźny. Ciągłe napinanie męczyło wzrok i efekt pojawiał się na koniec dnia. Producenci soczewek postanowili temu zaradzić wprowadzając na rynek nową grupę soczewek dla młodych duchem lecz już nie o sokolim wzroku. Prekursorem tego rozwiązania była firma Essilor ze swoją soczewką Antifatigue, potem kolejno dołączali nowi producenci. Teraz soczewek relaksacyjne ma w ofercie praktycznie każdy producent soczewek okularowych.
Okulary relaksacyjne można opisać jako okulary do dali, które na dole mają trochę większą moc, aby komfortowo w nich czytać. Różnica mocy waha się w zależności od producenta ale najczęściej minimalna to 0,25dpt, którą poleca się nawet 25-latkom mocno obciążającym wzrok (np linia soczewek Millennium firmy Shamir), poprzez 0,4- 0,5 dioptrii dla cztedziestokilkulatków, a maksymalnie sięga 0,8dpt - czyli prawie do granicy okularów progresywnych.
Osobiście uważam, że polecanie soczewek relaksacyjnych powinno być poparte solidnym wywiadem z pacjentem. Jeśli męczy go patrzenie na bliskie odległości, a nie stwierdzamy u niego ukrytej dalekowzroczności, jego moce w okularach są idealnie dobrane i dalej jest coś nie tak, to jest to moment, by rozpocząć przygodę z nowym, technologicznie zaawansowanym rozwiązaniem. Nie powinno się tutaj kierować wiekiem, a ogólnym stanem widzenia i zgłaszanymi problemami i oczekiwaniami związanymi z nowymi okularami. Należy pamiętać, że okulary tego typy nie wymagają adaptacji: jest ona naturalna i natychmiastowa. Komfort widzenia po całym dniu pracy jest wtedy nieoceniony.